Dwa dni po powrocie.
Przecież krzyczałam: “chwilo, trwaj!” I nic. Ona minęła, jak każda. Skradając część duszy, w zamian zostawiając wspomnienie wszystkich odcieni bieli i błękitu. Budzę się rano, zagubiona w przestrzeni, próbując zrozumieć w półśnie dlaczego jachtem w ogóle nie kołysze. I tępo patrząc za okno, próbuję umieścić na Spitsbergenie ogromne, żywo zielone drzewa. Wczoraj jaskółki latały tuż nad trawiastymi pagórkami, a ja widziałam mewy szybujące między falami. Dzisiaj znowu bezsenność, na którą nie pomaga uparcie statyczne łóżko. Myśli wędrują gdzieś po Północy, w ciszy cudnie skwierczących w morzu odłamków lodowca…
Nie ośmieliłam się tego malować na żywo. Nie potrafię. To jak próbować powąchać czas. Piękno niezmienne. Czarne drapieżne góry, nakrapiane bielą śniegu. Majestatyczne lodowce, których skali nie sposób ocenić. Zdają się być na wyciągnięcie ręki, a z każdą milą bliżej czoła budzą jeszcze większy zachwyt. Westchnienia w nich zaklęte urywają się z rzadka z potężnym rykiem spadającego do wody lodu. Wszystkie kolory nieba, wszędzie wokół.
I w tej nieskończoności beztroskie, wrzaskliwe ptaki. Strachliwie zrywające się do lotu na dźwięk pękającego lodu, i zaraz potem siadające na wodzie w powtarzającym się po tysiąckroć cyklu. Leniwe morsy, obojętne na wszelkie uroki poza ciepłymi promieniami letniego słońca. Foki podążające za swoimi wodnymi sprawunkami bądź odpoczywające z gracją na krze. I absolutne apogeum radości – taniec białych wielorybów z miejscami w pierwszym rzędzie dla publiki. Bajecznie!
Na lądzie, łagodne renifery pożerają łapczywie co większe (w skali arktycznej, czytaj maciupkie) kępki kwiatków i mizernej trawy. Tundra walczy o każdy centymetr, a do populacji zwierzyńca dołączają coraz to nowe insekty. Misie i lisy pozostały dla mnie ukryte, ale oczyma wyobraźni widziałam je co krok! Koniec świata, gdzie w jednej jego części dalej “celem jest komunizm”, a w innej naukowcy różnych narodowości w każdy czwartek i sobotę spotykają się w kantynie i za ciężkimi kotarami (tak zapada zmrok) dokonują nowych odkryć przy silnie odurzających związkach chemicznych…
Pozdrawiam serdecznie,
Karo
0 Comments